Szczupak (Esox lucius L.) występuje prawie we wszystkich wodach słodkich półkuli północnej, zarówno w wodach stojących, jak i płynących. W Europie nie spotyka się go jedynie w niektórych regionach Szkocji, Konwalii, Islandii oraz na Wyspach Owczych
. W morzu szczupaki występują tylko tam, gdzie zasolenie wody nie przekracza 1,8 procenta. Są to słabo zasolone wody wschodniego Bałtyku, okolice portów oraz słono-słodka woda w pobliżu ujść rzek wpadających do Bałtyku, z dużym uproszczeniem można powiedzieć, że szczupaki nie występują jedynie tam, gdzie klimat jest zbyt surowy lub jest zbyt gorąco. Do najlepszych jezior, w których prawie co roku padają metrowe szczupaki, należą Mamry północne, Mróz, Nidzkie, Białe koło Bieniek, Osiek
, Gaładuś, Drawsko, Łańsk, Pluszne, Mokre, Narie, Dargin północny, Kisajno. Nie oznacza to jednak, że w innych atrakcyjnych jeziorach na Mazura
ch oraz w województwach suwalskim, gorzowskim, koszalińskim, czy zielonogórskim, szansę na złowienie okazu są mniejsze. Dużo ładnych szczupaków można znaleźć w takich rzekach, jak Bug, Narew, Warta, dolna Odra, w dopływach Wisły i Odry oraz w niezliczonych starorzeczach prawie wszystkich polskich rzek. Dobrymi łowiskami dużych szczupaków są też stare, słabo dostępne z brzegu jeziora powyrobiskowe (np. glinianki).
Szczupak i jego odmiany
W wodach Stanów Zjednoczonych i Kanady występuje pięć gatunków. Dwa z nich „redfin pickerel” (Esox americanus) i ,,grass pickerel” (Esox americanus vermiculasu}, dorastają tylko do 30 cm długości i z wędkarskiego punktu widzenia są raczej nieistotne. Trzeci gatunek to nasz Esox lucius. Amerykanie nazywają go „northem pike” (szczupak północny) lub po prostu „pike” W Europie gatunek ten osiąga nieco większe rozmiary niż za oceanem, być może dlatego, że temperatura wody umożliwia mu dłuższy okres wzrostu. Jest to jednak jedyna różnica pomiędzy amerykańskimi i europejskimi szczupakami gatunku Esox lucius. Pozostałe dwa gatunki występują tylko w Ameryce. Szczupak cętkowany „chain pickerel” zwany też szczupakiem czarnym , jest często mylony ze średniej wielkości szczupakami północnymi (i na odwrót), ponieważ jego wyraźne cętki na bokach ciała, którym zresztą zawdzięcza swą nazwę, są bardzo podobne do złotawo-zielonkawych cętek szczupaka Esox lucius. Waleczny „muskie” (Esox masquinonqu) ma bardziej brązowawe ubarwienie ciała. Charakterystyczne dla tego gatunku są też poprzeczne ciemne pręgi oraz plamki. Poszczególne gatunki szczupaków różnią się nic tylko ubarwieniem, ale także występowaniem łusek na niektórych częściach ciała. Szczupak muskie nie ma łusek na dolnych partiach policzków oraz pokrywach skrzelowych, policzki i pokrywy skrzelowe szczupaka cętkowanego są całkowicie pokryte łuskami, natomiast nasz szczupak, ma łuski na policzkach i częściowo na pokrywach skrzelowych. Różnica pomiędzy poszczególnymi gatunkami szczupaków jest najlepiej widoczna, gdy się porówna ich średnie rozmiary. Muskie osiąga trochę większe rozmiary niż szczupak północny, czyli nasz Esox lucius. Szczupak czarny (cętkowany) o masie 1.5 kg Jest już okazem godnym uwagi . Szczupaka muskie spotyka się w północnych i centralnych stanach USA oraz w południowej i środkowej Kanadzie, a północna granica Jego występowania pokrywa się z południową granicą występowania szczupaka północnego. Jak widać, nazwa szczupak północny jest bardzo trafna, gdyż w Ameryce Esox lucius występuje daleko na północ, aż do Arktyki. Szczupaka cętkowanego często nazywa się też wschodnim szczupakiem cętkowanym (eastem chain pickerel) ze względu na liczne występowanie tego gatunku na obszarze północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych. Szczupaki te spotyka się także w wodach południowo-wschodnich Stanów Zjednoczonych, jednak już na zachód od Appalachów są one raczej rzadkością. Szczupaka muskie próbuje się introdukować na zachodzie, wschodzie i południu,a być może również w Polsce, natomiast zarybianie szczupakiem północnym północno-wschodnich obszarów USA zakończyło się pełnym sukcesem. Szczupaki Esox lucius oraz szczupaki cętkowane różnią się od muskie także pod względem aktywności życiowej w miarę obniżania się temperatury wody. Podczas gdy przy temperaturze wody w granicach od 12 do 25 stopni Celsjusza wszystkie trzy gatunki są aktywne, a przy temperaturze wody powyżej 25 stopni wszystkie stają się apatyczne i przestają żerować, jedynie muskie zapada w pewien rodzaj, zimowego odrętwienia już przy temperaturze wody poniżej 10 stopni. Szczupaki północny i cętkowany żerują natomiast także w wodzie o temperaturze nieznacznie wyższej od temperatury zamarzania, co zresztą mogą potwierdzić wszyscy wędkarze łowiący z lodu. Złowienie z lodu szczupaka muskie jest niemożliwe .Pod względem temperamentu i zachowania, wszystkie trzy gatunki są bardzo do siebie podobne. Są drapieżnikami i czatując w kryjówkach wśród roślinności wodnej lub zatopionych gałęzi, błyskawicznie rzucają się na przepływającą ofiarę. Najciekawszą różnicą pomiędzy szczupakiem muskie a pozostałymi dwoma gatunkami jest skłonność tego drapieżnika
także do intensywnego żerowania nocą (szczególnie na początku lata). Szczupaki cętkowane i północne rzadko kiedy są łowione w nocy muskie natomiast bardzo często. Stanowiska szczupaków
Uważa się, że szczupaki nie podejmują wędrówek i prawie cale życie spędzają w jednym miejscu. Przekonanie mija się z prawdą. Jedynie w wodach bieżących szczupaki są terytorialistami, choć też nie do końca. W rzece duży szczupak zajmuje obszar, w którym znajduje bezpieczną kryjówkę oraz nie ma trudności ze zdobywaniem pokarmu. Stanowiska szczupaków znajdziemy przede wszystkim w pobliżu stromych, podmytych burt brzegowych, za skałami lub większymi kamieniami, w spokojnej wodzie za główką ostrogi lub pomiędzy ostrogami, na granicy prądu głównego i głębszych rynien w dnie, w stojącej (czasami spiętrzonej) wodzie w pobliżu zapór, wodospadów i młynówek, w spokojnych zarośniętych roślinnością zakolach, w wypływach dużych i głębokich dołów w rzece, w miejscach z powoli krążącymi prądami wstecznymi oraz za filarami mostów. Przy niskim stanie wody w rzece szczupaki raczej unikają płytszych miejsc, stoją wtedy na granicy głównego nurtu lub kryją się w najgłębszych dołach w rzece. Ulubionymi ich stanowiskami są też podwodne łąki roślinności na środku głównego koryta rzeki oraz okolice ujść strumieni i rowów melioracyjnych. Gdzie zawady, tam szczupaki .W wodzie otwartej polują jedynie wczesnym rankiem lub pod wieczór i nigdy nie pozostają długo w silniejszym prądzie wody. W wodzie stojącej szczupaki czatują na zdobycz w zupełnym bezruchu pomiędzy grążelami lub na granicy spadku dna. Szczególnie w jeziorach drapieżniki te bardzo często zmieniają swoje stanowiska łowieckie. Szczupaki zawsze podążają za rybami, na które polują, a te gromadzą się tam, gdzie mogą znaleźć pożywienie. W jeziorach możemy się spodziewać brań szczupaków na granicy pasa litoralu, w przerwach pomiędzy „burzanami” roślinności wodnej,
na granicy pasów trzcinowisk
lub wyraźnych spadków dna, w pobliżu okoniowych górek, pod pomostami, kładkami, łodziami oraz w miejscach spławiania drewna (bindugi) . Wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, zaleca się, żeby podchodzić do stanowisk szczupaka brodząc w wodzie. Spłoszony szczupak bardzo często wraca w to samo miejsce. Szczupakowi nie przeszkadza także powoli zbliżająca się do niego łódź wiosłowa. Siedzący w łodzi wędkarz jest dla szczupaka zupełnie niewidoczny, natomiast samej, powoli dryfującej łodzi drapieżnik nasz raczej się nie obawia.
Sposób i pora żerowania Szczupaki lubią czasami odprowadzać przynętę bez atakowania jej. Drapieżnika można czasami sprowokować do brania niespodziewanym opuszczeniem przynęty w dół. Wywołany falami ruch wody sprawia, że w momencie ataku drapieżnik nie ma możliwości dokładniejszego przyjrzenia się przynęcie, jak ma to miejsce przy gładkiej powierzchni wody i doskonałej widoczności. W wietrzną pogodę szczupak atakuje „w ciemno”, dzięki czemu każda przynęta sztuczna może okazać się skuteczna. Najlepszy okres na szczupaki to jesień, gdy roślinność wodna zaczyna obumierać i opadać na dno. Wraz z opadaniem zielska, drobnica zaczyna przemieszczać się w coraz głębsze partie wody. Drapieżnik zaczyna aktywnie szukać zdobyczy i w momencie, gdy wędkarz „podrzuci” mu pod nos ”coś”, szczupak natychmiast atakuje. Letnie upały, nie są najlepszą porą na łowienie szczupaków pełni lata najlepiej biorą wcześnie rano oraz pod wieczór .W miarę upływu czasu, począwszy już od wczesnej jesieni, szczupaki zaczynają najlepiej brać w samo południe. Po pierwszych nocnych przymrozkach nie ma, więc już sensu bardzo wcześnie wstawać na ryby. Późną jesienią szczupaki stają się bowiem aktywne później. Zimą można spróbować łowienia szczupaków spod lodu. Czasami szczupak odprowadza zaciętego innego szczupaka i towarzyszy mu podczas holu aż do samej łodzi lub brzegu. W tym przypadku powodem dość dziwnego zachowania się drapieżnika jest prawdopodobnie konkurencja pokarmowa. Szczupak jest drapieżnikiem polującym z ukrycia. W momencie gdy jest głodny, błyskawicznie wyskakuje ze swej kryjówki i atakuje przepływającą w pobliżu ofiarę.
Czasami jednak taktyka zaskoczenia nic zdaje egzaminu i drapieżnik podąża najpierw (na odcinku kilku metrowi za swą zdobyczą. Szczególnie, gdy porusza się ona zbyt szybko i jeżeli wyczuje, że atak może zakończyć się powodzeniem, błyskawicznie przyspiesza. Szczupak nie jest jednak wytrwałym myśliwym, który potrafi przez dłuższy czas gonić z dużą prędkością wypatrzoną ofiarę, jak czasami czynią to na przykład ryby łososiowate. Szczupaki zdecydowanie wolą atakować mniej sprawną ruchowo zdobycz, na przykład chore, ranne lub snące ryby. Ze względu na sposób atakowania, ciało szczupaka często porównuje się do strzały, która jak po sznurku podąża w kierunku ofiary. Tak przynajmniej oceniają jego elastyczność naukowcy twierdząc, że nie może on wykonywać gwałtownych skrętów ani w pionowej, ani w poziomej płaszczyźnie. Jest to informacja z wędkarskiego punktu widzenia również istotna, która przemawia za kilkakrotnym powtarzaniem rzutu w to samo miejsce.
Połów na martwą rybkę
Żadną inną metodą nie złowiono tak dużo wielkich szczupaków. Wielu wędkarzy doszło też do wniosku. że średnia masa drapieżników biorących na martwą rybę jest znacznie większa od łowionych na żywca lub na spinning. Dlaczego na martwe ryby biorą przeważnie szczupaki większe, niż przy łowieniu na żywca lub spinning? Z wiekiem coraz częściej szczupaki zjadają martwe ryby. Szczupaki dobrze biorą także na połówki ryb, na przykład makreli lub śledzi. Systemików spinningowych jest bardzo dużo. Do uzbrajania doskonale nadają się, (w wymienionej kolejności): pstrągi, makrele. śledzie, płocie i jelce. Pstrąga i jelca zakładamy na systemik w całości, natomiast pozostałe gatunki ryb są bardziej prowokujące, gdy przekroimy je w poprzek na pół. Systemiki spinningowe przystosowane są do zbrojenia martwej ryby lub innego martwego ,,zwierzątka”, którym mamy zamiar pospinningować. Sama przynęta niezwykle rzadko prowokuje drapieżnika do brania. Wyjątkiem jest jedynie martwa ryba leżąca na dnie. Spinningistom brak jednak cierpliwości aby czekać na branie i wolą łowić tą przynęta w aktywny sposób. Martwą rybę na systemiku możemy poprowadzić tak samo prowokująco, jak każdą przynętę sztuczną. Możemy imitować snącą rybę, możemy zgiąć ją lekko w bok, by atrakcyjniej wirowała w wodzie wokół własnej osi, możemy tak ją poprowadzić, że będzie wyglądała jak żywa. Wszystko zależy od łowiska oraz upodobań i rutyny wędkarza. Łowiąc na martwą rybę na systemiku spinningowym robimy krótkie przerwy w nawijaniu żyłki. Manewrując szczytówką kija staramy się tak poprowadzić przynętę, aby raz opadała w dół, za chwilę „podpływała’ do powierzchni słowem sprawiała wraże nie łatwej zdobyczy. Żaden szczupak nie będzie się długo „zastanawiał” i zaraz za atakuje taką przynętę. Zanęcać szczupaki?
Wędkarze brytyjscy od dawna są przekonani o tym, iż szczupaki, sumy lub węgorze chwytają, równie dobrze jak żywce (a może lepiej?), rybki z dna i dlatego należy je zanęcać. Zanętą są tłuste o swoistym zapachu, pokrojone na dzwonka ryby morskie, śledzie, sardynki, makrele, szproty, a nawet węgorze. Nowe łowisko należy zanęcać codziennie przez tydzień. Później wystarczy podobno zanęcić w dniu połowu. Stosują przede wszystkim ryby świeże, ale nie unikają rozmrożonych zanętowe , morskie rybki to stały asortyment sklepów wędkarskich na W. Brytyjskich.
ŁOWIENIE SZCZUPAKÓW NA SPINNING
Spinning jest technika sportowego łowienia ryb drapieżnych na sztuczne przynęty lub na martwa rybę uzbrojoną specjalnym systemikiem spinningowym. Przy pewnej wprawie metodą spinningową można obłowić praktycznie każde łowisko. Przynęty spinningowe przeważnie imitują całe ryby. a więc zdobycz niezwykle interesująca drapieżniki. Przynęty są wykonane z metalu, drewna lub tworzywa sztucznego. Stają się one atrakcyjne dla ryb drapieżnych dopiero podczas odpowiedniego prowadzenia, co oznacza, że wędkarz musi poruszać swą przynętą w tak naturalny sposób, aby zainteresować tym rybę i skłonić ją do ataku. Ponieważ wygłodzony szczupak atakuje sztuczną przynęta, gdy tylko ją spostrzeże, przeważnie już za pierwszym, drugim, co najwyżej trzecim rzutem, logiczne jest, że podczas łowienia szczupaków na spinning każde miejsce daje się bardzo szybko obłowić. Nie ma więc najmniejszego sensu godzinami rzucać przynęty w jednym miejscu, oczekując na branie szczupaka. Po dokładnym obłowieniu jcdnego miejsca należy trochę się przemieścić i poszukać jakiegoś innego obiecującego łowiska, podczas łowienia szczupaków na spinning bardzo często zmienia się łowisko i wędkarz znajduje się w ciągłym ruchu szczególnie wtedy, gdy decyduje się na rzucanie także w trudno dostępnych miejscach, do których niejednokrotnie trzeba przedzierać się przez gęste krzaki, wspinać się i chodzić po stromych skarpach, a czasami przed dojściem do wody pokonywać nawet zdradliwe trzęsawiska. Jeżeli woda jest bardzo czysta i ma dużą przejrzystość, decydujemy się na przynętę w ciemnym kolorze, jeżeli zaś jest mętnawa i niezbyt przejrzysta, spinnigujemy jakąś jasną przynętą. W płytkich łowiskach najlepiej sprawdzają się pracujące tuż pod powierzchnią woblery, w głębszych jeziorach i nieco szybciej płynących rzekach - przynęty przewidziane do łowienia na średnich głębokościach, natomiast w ekstremalnie głębokich wodach i rwących rzekach stosujemy specjalne, ciężkie i wysmukłe , przynęty głębinowe .Spinningista potrafi natychmiast przystosować się nie tylko do każdego rodzaju łowiska, ale także do zwyczajów poszczególnych gatunków ryb drapieżnych, na które się nastawia. Spinningowanie nie jest nigdy nudne, nawet, jeżeli ryby akurat nie biorą. Nigdy nie czekamy bowiem na branie w jednym miejscu, ciągle się przemieszczamy, łowimy w zmieniających się warunkach, jednym słowem zawsze coś się dzieje. Poza tym jesteśmy ciągle zajęci rzucaniem i skoncentrowani na poprawnym prowadzeniu przynęty. Podziwiamy nowe otoczenie, przemieszczamy się z miejsca na miejsce, jesteśmy w ciągłym ruchu ,ciągle nowe wrażenia. Dużą zaletą spinningowania, dzięki częstej zmianie miejsca, jest także to, ze obławiamy duży areał wody. Spinningista szuka ryb ciągle w nowych łowiskach. Wędkarz łowiący na spinning poznaje nowe łowisku znacznie lepiej i szybciej, a więc podczas kolejnej wyprawy na ryby może od razu skoncentrować się na najbardziej atrakcyjnych miejscach. W wielu akwenach są przecież miejsca, gdzie w ogóle nie ma szczupaków, i wędkowanie tam jest tylko niepotrzebną stratą czasu. Wiemy, ze w jakimś łowisku szczupaki wyraźnie preferują leniwie poruszającą się zdobycz, musimy zdecydować się na taką przynętę sztuczną, która będzie atrakcyjnie pracować w wodzie nawet przy najwolniej prowadzeniu. Przynętę tę oczywiście prowadzimy wtedy bardzo powoli. Czasami udaje się jednak sprowokować „ciekawskiego” szczupaka do brania. Od razu, gdy zauważamy leniwie podążającego za przynętą drapieżnika, musimy albo zdecydowanie przyspieszyć, podciągając przynętę na powierzchnię wody, żeby aż zaczęła się chlapać, albo zupełnie przestać kręcić korbką i pozwolić jej nagle opadać w dół, jeżeli odprowadzający przynęta szczupak nie zauważy wędkarza, najlepiej poznać po tym. że w pewnym momencie spokojnie zawraca i odpływa z ta samą szybkością. Jest wielce prawdopodobne że, gdy ponowimy rzuty w to samo miejsce, drapieżnik jeszcze kilka razy będzie asystował przynęcie. Na początku wykonujemy tylko krótkie rzuty i sprawdzamy miejsca przy samym brzegu. Szczupaki lubią czasami stać dosłownie pod samymi nogami, jeżeli byśmy od razu rzucili bardzo daleko i wziąłby nam jakiś inny szczupak, to podczas holu i walki z pewnością spłoszylibyśmy drapieżniki stojące tuż przy brzegu. Bardzo nieproduktywne jest także rzucanie gdzie popadnie, raz tu, raz tam, zupełnie bez zastanowienia. W ten sposób nie uda nam się dokładnie obłowić żadnego miejsca. Często rzucamy bowiem po kilka razy w to samo miejsce, natomiast teren znajdujący się o kilka lub kilkanaście metrów z boku, z potencjalnymi kryjówkami szczupaków, pozostaje nietknięty. Po obłowieniu krótkimi rzutami strefy brzegowej, zaczynamy wykonywać dłuższe rzuty (metoda wachlarzowa). Zaczynamy od prowadzenia przynęty wzdłuż brzegu (z lewej lub prawej strony), a następnie wykonujemy rzut po rzucie, w dwu-, trzymetrowych odstępach, coraz bardziej w kierunku środka akwenu, by skończyć przy obławianiu danego miejsca rzutem wzdłuż drugiego brzegu. W ten sposób nie pominiemy ani jednego miejsca, a nasza przynęta znajdzie się przynajmniej dwa razy w polu widzenia rojącego gdzieś drapieżnika. Szansę na branie szczupaka są wtedy największe. Nigdy nie powinniśmy prowadzić naszej przynęty ciągle z tą samą prędkością. Wyjątkiem są tu jedynie wirówki. ale i te przynęty, przy odrobinie wprawy, można poprowadzić ze zmienną prędkością. Podczas łowienia szczupaków wirówka powinna poruszać się wodzie jak najwolniej. Jeżeli w jakimś atrakcyjnym, szczupakowym miejscu złowimy ładnego drapieżnika, po kilku dniach pojawi się tam trochę mniejszy szczupak, który nareszcie może zająć stanowisko łowieckie okupowane dotychczas przez większego drapieżnika, W miejscu takim złowienie po jakimś czasie następnego szczupaka jest ,,pewne jak w banku”.
Sprzęt do łowienia szczupaków na spinning
Lekki spinning nie nadaje się do łowienia szczupaków. Świadome używanie lekkiego sprzętu podczas łowienia szczupaków i świadome narażanie się nie tylko na utratę dużej ryby, ale także na zerwanie żyłki lub nawet połamanie kija , jest tylko niepotrzebnym ryzykiem, nie mówiąc już o ciągłym zrywaniu przynęt, które przy bardzo cienkiej żyłce prawie zawsze zostają na zawadach.
Do łowienia szczupaków używamy więc najczęściej sprzętu średniego kalibru. Sprzęt taki wskazany jest w szczególności podczas wędkowania w łowiskach z dużą ilością zaczepów i z nie za szybkim prądem, gdy łowimy na średniej wielkości przynęty, na znacznych głębokościach, gdy musimy daleko rzucać oraz gdy spodziewamy się brań ryb o masie ponad 6 kg. Kompletując zestaw spinningowy musimy zwrócić uwagę, aby masa przynęty sztucznej zgadzała się z parametrami wędziska, wytrzymałością żyłki oraz wielkością kołowrotka. Zastanawiając się nad średnicą żyłki musimy uwzględnić „ilość zaczepów” w łowisku, siłę prądu wody, rodzaj przynęty, na którą mamy zamiar łowić (zbyt gruba żyłka pogarsza pracę niektórych przynęt) oraz spróbować oszacować wielkość ryb, które możemy schwytać. Na sprzęt ciężkiego kalibru łowimy tylko wtedy, gdy spodziewamy się brań naprawdę wielkich szczupaków, gdy prąd wody jest szybki, a na dnie pełno zaczepów oraz gdy brzeg rzeki (lub jeziora) nie pozwala na lądowanie wyślizgiem. W łowisku takim szczupaki o masie 7-8 kg powinny być czymś normalnym, a od czasu do czasu trafiają się okazy o masie 10-15 kg. Użycie ciężkiego sprzętu
jest wtedy jak najbardziej uzasadnione. Łowiąc na spinning średniego kalibru na przynętę sztuczną o masie 15-35 g, rzucamy przeważnie na odległość około 40 metrów. Chcąc uniknąć nadmiernego wysiłku podczas rzucania na tę odległość, powinniśmy odpowiednio dobrać do siebie akcję kija i rodzaj kołowrotka. Jeżeli chcemy łowić z kołowrotkiem o stałej szpuli, wybierzmy raczej kij o "szybkiej akcji” (szczytowej). Jeżeli natomiast należymy do zwolenników nowoczesnych multiplikatorów, powinniśmy zdecydować się na wędzisko o „wolnej akcji” (parabolicznej). Kije o „szybkiej akcji” charakteryzują się tym. że w momencie naprężenia żyłki ugina się tylko sama szczytówka w ľ do ˝ długości wędziska, natomiast wędziska o „wolnej akcji” wyginają się prawie na całej swej długości ,nieruchome jest jedynie kilkanaście centymetrów blanku powyżej rękojeści kija. Dobre wędzisko spinningowe powinno być dość elastyczne. Jeżeli na dodatek często łowimy w silnym prądzie wody, używamy dużych wirówek; większych przynęt o znacznej powierzchni, takich jak martwa ryba na systemiku spinningowym lub jakikolwiek wobler, powinniśmy zdecydować się na kij o nieco mocniejszej szczytówce. Tylko wtedy jest możliwe skuteczne zacięcie szczupaka, który po zaatakowaniu przynęty, z całej siły ściskają w szczękach. Kij spinningowy (średniego kalibru} powinien mieć długość od 2,4 do 2,7 metra. Dłuższe wędziska nie są zbyt poręczne, najbardziej praktyczne są tu dwuczęściowe kije wykonane na bazie włókna węglowego. Chcąc bez większego wysiłku wykonywać długie rzuty, powinniśmy zdecydować się na kij o stosunkowo dużych przelotkach. Jeżeli łowimy na multiplikator, przelotki mogą być trochę mniejsze, gdyż obracająca się szpula oddaje żyłkę prawie przy samym blanku wędziska. Dzieje się tak dzięki specjalnemu mocowaniu multiplikatora w tzw. Rewolwerowym uchwycie. Do łowienia na spinning przeważnie używa się jednak kołowrotków o stałej szpuli. Ze względu na to, że kołowrotek spinningowy wykonuje olbrzymią pracę, wskazane jest, aby był to kołowrotek jak najwyższej jakości. Niezależnie od wszystkich parametrów takiego kołowrotka, musi on mieć na kabłąku obrotową rolkę wodzącą. Rolka ta znacznie przedłuża żywotność żyłki. Kołowrotek powinien bardzo lekko pracować i mieć precyzyjny mechanizm hamulcowy. Pokrętło hamulca umiejscowione z tyłu obudowy kołowrotka jest bardzo praktyczne podczas holu większej ryby, gdy trzeba na przykład szybko poluzować hamulec. Aby można było bez wysiłku rzucać na duże odległości, średnica żyłki musi być dopasowana do średnicy szpuli kołowrotka. Jeżeli szpula jest zbyt mała, schodząca z niej żyłka zwija się w spirale i bardziej się trze o krawędź szpuli kołowrotka oraz o przelotki. Większe tarcie znacznie ogranicza maksymalną długość rzutów. Z multiplikatora możemy z powodzeniem spinningować zarówno żyłką monolityczną jak i plecionka. Plecionka nie ma takiej skłonności do plątania się jak żyłka, nie jest rozciągliwa, wymaga jednak użycia trochę większej siły podczas rzutu. Żyłkom monolitycznym o średnicy 0,25-0,35 mm odpowiada plecionka o wytrzymałości 4-8.5 kg. Metalowy przypon jest niezbędny. Przypon w koszulce z tworzywa sztucznego lepiej daje się wiązać, mniej się skręca i jest bardziej wytrzymały. Przypon o długości 15-25 cm już w zupełności wystarczy. Łowiąc na żyłkę 0.25-0.35 mm używamy przyponów o wytrzymałości około 5 kg, łowiąc na żyłkę 0,30-0,35 minimum przyponów o wytrzymałości 7-8 kg. Karabińczyk z agrafką muszą być bardzo wytrzymałe. Na sprzęt ciężkiego kalibru łowimy stosunkowo rzadko, w zasadzie tylko wtedy, gdy nastawiamy się na wielkiego szczupaka. Ciężkim spinningiem jesteśmy w stanie rzucić 40-stogramową przynętą na odległość 40-50 metrów. Ciężkie kije sipinningowe nie mają akcji szczytowej, ich akcja albo „średnio szybka” albo „wolna”. Optymalną długość tych wędzisk waha się w granicach 2.7-3.3 m. Do „ciężkiego” łowienia stosuje się prawie zawsze kołowrotki o stałej szpuli. Przypon powinien mieć zawsze „własny” karabińczyk z agrafką. Łowiąc na żyłkę 0.40 mm używamy przyponu o wytrzymałości 8-9 kg, a łowiąc na żyłkę 0,45 mm. przyponu o wytrzymałości 10-12 kg. Podczas spinningowama ciężkim sprzętem stosujemy tylko karabińczyki o zwiększonej wytrzymałości. Nie mogą one jednak być zbyt duże. Karabińczyk zawsze jest przywiązany na stałe do żyłki. Do spinngowania używa się prawie zawsze tylko przynęt sztucznych . Przynęta zazwyczaj imituje małą rybę. A czasami także inną ofiarę szczupaka, na przykład żabę, mysz lub małego ptaka wodnego. Przynęty sztuczne są wykonane z metalu, drewna, tworzywa sztucznego lub z miękkiej gumy. Szczupak atakuje sztuczną przynętę tylko wtedy, gdy, wędkarz tak poprowadzi ją w wodzie, że będzie ona sprawiała wrażenie naturalnej, do pochwycenia zdobyczy. Wirówki, zwane też hłystkami obrotowymi, nie imitują żadnego naturalnego pokarmu ryb, co jednak nie zmienia faktu, że są one bardzo łownymi przynętami. Drapieżnik zauważa i wyczuwa wirówkę już z bardzo dużej odległości i pobłyskiwania paletki oraz drgania rozchodzące się w wodzie. Przynęta ta co prawda nie wygląda jak ryba, ale przynajmniej błyszczy jak biała ryba. Drgania wody wytwarzane przez obracające się skrzydełko wirówki działają bardzo silnie na czułą linię boczną szczupaka i odbiera on wirówkę jaku coś jadalnego i chwyta ją do pyska nawet jeżeli zmysł wzroku nie potwierdza „autentyczności” zdobyczy. Wirówki typu aglia są skuteczne w każdym łowisku. drapieżnik atakując wirówkę powodowany jest odruchem chwytania wszystkiego co się porusza w wodzie. W zależności od kształtu paletki wyróżniamy wirówki typu aglia ( skrzydełko cienkie ,owalne) oraz aglia long (skrzydełko w kształcie listka wierzby). Obydwa rodzaje wirówek są tak samo zbudowane. Na końcu nierdzewnego drutu znajduje się podłużny metalowy korpus przynęty, Z tyłu korpusu zamontowana jest kotwiczka, przed korpusem znajduje się maleńkie strzemiączko na którym obraca się skrzydełko wirówki. Obrotówką typu comet możemy spinningować we wszystkich typach łowisk. Daje się ona dobrze poprowadzić ze średnią prędkością zarówno w wodzie stojącej jak i płynącej. Wirówki typu aglia używa się na ogół tylko do spinningowania w wodzie stojącej. Przynęta ta daje się bardzo wolno poprowadzić dzięki czemu świetnie nadaje się do łowienia w dni, kiedy szczupaki atakują tylko bardzo wolno poruszającą się „zdobycz”(np. w pełni lala lub zimą pod sam koniec sezonu). Skrzydełko typu aglia long jest wysmukłe i tylko nieznacznie odchyla się od osi przynęty podczas wirowania. Wirówkę tę musimy prowadzić nieco szybciej, doskonale nadaje się więc do spinningowania w szybkim prądzie wody. Do łowienia szczupaków używa się jej raczej rzadko. Po opadnięciu wirówki na dno lub odpowiednią głębokość musimy wybrać luz żyłki i przed rozpoczęciem równomiernego prowadzenia lekko szarpnąć szczytówką wędziska, aby skrzydełko zaczęło się obracać, gdybyśmy tego nie uczynili, skrzydełko zapewne „przykleiłoby” się do korpusu wirówki, i wtedy przynęta ta nie byłaby atrakcyjna dla drapieżników. Kupne wirówki nigdy nie mają zamontowanego z przodu karabińczyka. Decydując się na spinningowanie tą przynętą, musimy wiązać ją do żyłki poprzez karabińczyk z agrafką. Szybko prowadzona wirówka przywiązana bezpośrednio do żyłki skręca ją już po kilku rzutach. Wirówka zawsze musi znajdować się w ruchu. Jedną z możliwości manewrowania tą przynętą jest lekkie przyspieszanie (szybsze nawijanie żyłki lub płynne podciąganie na kiju, a następnie zwalnianie do normalnej prędkości prowadzenia. W wodzie płynącej takie prowadzenie jest znacznie łatwiejsze niż w wodzie stojącej. Poruszając szczytówką kija na boki możemy też w pewnym stopniu zmieniać kierunek przemieszczania się wirówki tak, aby poruszała się na przykład ruchem falistym. Wirówki typu aglia prowadzimy bardzo powoli, typu comet nieco szybciej, a typu aglia long najszybciej. Błystki wahadłowe są uznawane przez wielu wędkarzy za klasyczną przynętę na szczupaki. Kształt wahadłówek może być bardzo różny , od prawie okrągłego, poprzez owalny, na wysmukłym kończąc. Większość błystek jest wyraźnie zwężona z przodu i mniej lub bardziej „wybrzuszona” z tyłu. Dzięki temu, środek ciężkości błystki wahadłowej znajduje się bardziej z tyłu przynęty, błystka podczas rzutu zachowuje się bardzo stabilnie w powietrzu (leci zawsze „tyłem do przodu”) i kotwiczka prawie nigdy nie zaczepia się o żyłkę. Przynęta zapina się (o żyłkę) po wpadnięciu do wody niezmiernie rzadko, przeważnie tylko podczas siłowego rzucania pod wiatr. Niektóre błystki wahadłowe mają też w tylnej części specjalnie uformowane „skrzydełka” imitujące płetwy ryby (np. błystki typu heinz). Wahadłówka uzbrojona jest z tyłu kotwiczką przymocowaną za pośrednictwem kółeczka łącznikowego. Kotwiczka ta rzadko kiedy zaczepia się o żyłkę. Nie można tego niestety powiedzieć o ewentualnej drugiej kotwiczce, którą w dużych blachach przyczepia się czasami do przedniego kółeczka łącznikowego. Błystka z zaczepioną o żyłkę przednią kotwiczką nie pracuje zbyt dobrze w wodzie. Po każdym takim „zmarnowanym” rzucie musimy odhaczyć kotwiczkę z żyłki. Ciągnięta w wodzie wahadłówka może albo kolebać się na boki (podobnie jak wobler), albo, przy szybszym prowadzeniu, gdy jest silniej wyprofilowana z tyłu, wpadać także w ruch obrotowy. Lżejszą wahadłówkę, a więc wykonaną z cieńszej blachy, możemy w każde] chwili prowadzenia bardzo atrakcyjnie opuścić w dół, a tym samym dostarczyć dodatkowego bodźca podejrzliwemu szczupakowi. Wystarczy tylko w pewnym momencie przestać nawijać żyłkę lub nawet trochę ją popuścić. Co prawda lekkimi błystkami wahadłowymi wykonanymi z cienkiej blachy nie można zbyt daleko rzucić, ale pracują one znacznie żywiej w wodzie, a to przecież jest najważniejsze. Lepiej więc rzucać trochę bliżej, ale za to łowić na przynętę dającą się wolniej i atrakcyjniej poprowadzić w wodzie. Na taką przynętę będziemy mieli znacznie więcej brań niż na ciężką blachę, którą wprawdzie możemy rzucać na kilkadziesiąt metrów, ale którą musimy potem bardzo szybko prowadzić. Ciężkie błystki wahadłowe są godne polecenia jedynie podczas łowienia w bardzo głębokich miejscach lub w rzekach o wyjątkowo silnym prądzie. Jeżeli błystka ma słabe poprzeczne lub podłużne wyprofilowanie (jest tylko lekko wybrzuszona), musimy ją znacznie szybciej poprowadzić, aby atrakcyjnie pracowała w wodzie. Im większe jest poprzeczne, łyżeczkowate wyprofilowanie tylnej części błystki, tym wolniej można ją prowadzić, a tym samym lepiej nadaje się do łowienia szczupaków. Błystki mające tendencję do „wpadania” w ruch obrotowy muszą być prowadzone jak najwolniej, żeby nie wykonywały żadnych gwałtownych kolebnięć na boki, gdyż dla szczupaków takie zachowanie się przynęty jest bardzo nienaturalne. Błystki wahadłowe używane do łowienia szczupaków powinny mieć przynajmniej 8 cm długości. W płytkich łowiskach z czystą wodą najczęściej stosujemy przynęty w ciemniejszych kolorach, na przykład miedziane lub mosiężne, w akwenach, o mętnej wodzie używamy jaśniejszych błystek jak na przykład matowo-srebrnych), W razie potrzeby „przyciemniamy” błystkę wodoodpornym pisakiem (przynęta nadaje się później do umycia). Błystkę wahadłową prowadzimy jak najgłębiej, powoli i z częstymi przerwami. In cieńsza jest blacha, z której została wykonana przynęta, tym atrakcyjniej pracuje błystka w wodzie. Podczas prowadzenia od czasu do czasu przyspieszamy, ciągle manewrujemy kijem, aby błystka chodziła także na boki, opuszczamy przynętę trochę głębiej, jednym słowem staramy się nadać przynęcie jak najwięcej życia. Musimy jednak zawsze pamiętać, żeby błystka poruszała się w wodzie jak najwolniej. Jeżeli na dnie nie ma zaczepów pozwalamy błystce uderzać o dna. Powstające maleńkie obłoczki mułu działają bardzo prowokująco na szczupaka. Woblery wykonywane są przeważnie z drewna lub tworzywa sztucznego. Wiele modeli tej przynęty wiernie imituje ofiary stanowiące naturalny pokarm szczupaka. Niektóre woblery pomalowane są na bardzo fantazyjne kolory. Jeżeli mieliśmy puste branie na jakąś przynętę sztuczną i szczupak nie chce go powtórzyć, podrzucając mu woblera możemy być prawie pewni, że ryba, jeżeli tylko nie jest boleśnie skaleczona, ponownie zdecyduje się na atak. Wędkarz, który posiada modele woblerów pracujące na różnych głębokościach, może liczyć na sukces nawet w miejscach, gdzie przed chwilą bezskutecznie łowili na błystki inni wędkarze. Tajemnicą sukcesu jest jednak umiejętne poprowadzenie przynęty oraz trafny wybór wielkości, kolorystyki , pracy woblera dostosowanego do obławianego akurat miejsca. Możemy podzielić woblery na dwie duże grupy: przypowierzchniowe (przeważnie pływające) i tonące (głęboko schodzące pod wodę). Niektóre modele woblerów mają przestawną łopatkę steru. W zależności od ustawienia steru w stosunku do korpusu przynęty, wobler taki pracuje albo bardzo płytko, albo w toni, albo też schodzi na duże głębokości. Woblery przypowierzchniowe pracują albo na samej powierzchni, albo schodzą bardzo płytko pod wodę. Przynęta ta może imitować małą rybkę, mysz, żabę lub jakiś inny naturalny pokarm szczupaka. Korpus woblera przypomina wtedy z grubsza kształt ciała imitowanego zwierzątka, reszty dopełnia odpowiednia kolorystyka. Najważniejsze jest jednak umiejętne poprowadzenie przynęty, tak aby wiernie przypominała zdobycz, na którą polują szczupaki. Woblery przypowierzchniowe produkowane są głównie z myślą o łowieniu w bardzo płytkich łowiskach (do 2 metrów głębokości) na przykład w starorzeczach, w pobliżu brzegu na granicy pasa trzcin i grążeli oraz wśród roślinności wodnej wychodzącej prawie pod powierzchnię. Na woblery tonące łowimy w miejscach o głębokości od 1,5 do 7 metrów. Woblery te imitują oczywiście zwierzęta występujące na takich głębokościach, na przykład rybę. a czasami nawet żabę. W akwenach o bardzo czystej wodzie łowimy na woblery w ciemniejszych kolorach, natomiast w mętnej wodzie na trochę jaśniejsza przynęty. Woblery mogą być jednoczęściowe, a wtedy są podłużne lub pękate (z grzechotką lub bez), albo dwuczęściowe i są wtedy prawie zawsze podłużne. Wędkarze używają najczęściej woblerów o długości od 5 do 25 cm. Tylko nieliczni próbują skusić wielkiego szczupaka na jeszcze większy model tej przynęty. Zarówno woblery pływające, jak i tonące powinny być możliwie najwolniej prowadzone. Od czasu do czasu wskazane jest też zatrzymanie przynęty, aby mogła się trochę wynurzyć lub kolebiąc się opaść trochę w dół. Jeżeli zauważymy szczupaka sunącego za przynętą, powinniśmy od razu przyspieszyć nawijanie żyłki, Zwierzęta, na które polują szczupaki zawsze przecież rzucają się do ucieczki w momencie zauważenia drapieżnika. Woblera pływającego prowadzimy znacznie wolniej niż woblera tonącego. Przynęcie pozwalamy nawet zupełnie wypłynąć na powierzchnię i po krótkiej przerwie w nawijaniu żyłki ponownie wprowadzamy ją pod wodę. Na powierzchni rozchodzą się wtedy kręgi i każdy stojący w pobliżu szczupak od razu zwraca na to uwagę. Takie powolne prowadzenie przynęty, z częstymi przerwami, wymaga bardzo dużo cierpliwości. Każdy wędkarz odruchowo chciałby bowiem jak najszybciej doprowadzić przynętę do łodzi i od razu wykonać następny rzut. Jeżeli jednak chcemy odnosić sukcesy, powinniśmy wykazać się opanowaniem i jak najdłużej „przytrzymywać” przynętę w wodzie. Rippery to gumowe rybki z drgającymi ogonkami — wabikami. Wyglądem, miękkością i sposobem poruszania do złudzenia przypominające żywą rybkę. Skuteczność ich w czystych, przeźroczystych, wodach jest bardzo duża. W naszym zestawie powinny znajdować się co najmniej po dwa rippery każdego rodzaju , jeden z ciężkim, dużym łebkiem, drugi z małym. Pierwszego używamy w głębokich wodach stojących lub w rzekach o silnym nurcie. W jeziorach łowimy nim na dużych głębokościach (8-12 m) oraz między kępami o parometrowej długości łodygach, rdestnicy przeszytej zwanej „grochowinami". Tu rippera prowadzimy tak, aby ze stosunkowo dużej głębokości wykonywał podejścia do góry o 2-3 metry. Następnie pozwalamy mu opadać pamiętając o tym, aby trzymając palec na żyłce cały czas mieć kontakt z przynętą. Zdarza się bowiem, iż atak następuje w momencie opadania. W rzekach o silnym nurcie używamy rippera z większą główką, aby zrównoważyć, siłę wynoszącą prądu rzeki. Można tak dobrać wielkość główki, że ripper pracował będzie na żądanej głębokości. Natomiast w wolno płynących partiach rzek (wsteczne prądy, zakola, „klatki" między główkami) oraz we wszelkich wodach stojących o dobrej przezroczystości używamy rippera z lekką główką. Jest on szczególnie skuteczny na tzw. łąkach czyli dywanach roślinności, pełnych różnego rodzaju jam i korytarzy. Warunkiem powodzenia jest nieregularne, ale bardzo wolne prowadzenie. Oczywiście nawet przy najwolniejszym prowadzeniu ogonek przynęty powinien energicznie pracować. Jak to uzyskać? Jeżeli chcemy ,,wycisnąć" z rippera wszystko co potrafi musimy, poza doborem właściwej elastyczności ogonka, dać mu szansę na maksymalne wykorzystanie tego elastycznego elementu nawet przy najwolniejszym prowadzeniu. Dlatego też ripper powinien być obciążony jak najmniejszą główką. W przypadku główki zbyt dużej, a tym samym zbyt ciężkiej, masa usztywnia cały układ. Inaczej mówiąc pracuje tylko ogonek. W przypadku minimalnego obciążenia ogonek drgając wprawia również w ruch, przednią część rippera, zgodnie z zasadą akcji i reakcji. Nadaje to przynęcie jeszcze bardziej naturalny i atrakcyjny wygląd. Nie mówiąc już o tym, iż tak lekką przynętę możemy prowadzić bardzo wolno. Niestety, spora część tych przynęt nie ma jednakowo giętkiego ogonka. Najprostszym testem jakości, którego możemy dokonać w momencie kupna jest odwrócenie rippera głowąw dół. Gdy nie mamy dużego wyboru możemy uelastycznić ogonek ostrożnie go nadcinając (lepiej nadgryzając) w jednym lub dwóch, trzech miejscach, lub pod łopatką ogonka. Z obserwacji wynika, że skuteczniejsze są rippery z błyszczącym brokatem. Bardzo dobre wyniki daje łączenie tych przynęt z wirującym skrzydełkiem typu „sumex". Te przynęty zwane są tandemami. Przy mniejszych rozmiarach ripperów używamy żyłki 0,18-0.20. Dlatego do uzbrajania należy stosować główki ze stosunkowo dużymi haczykami, ale bardzo cienkimi oraz z zadziorem uniemożliwiającym zsuwanie i przekręcanie się rippera. To w przypadku ripperów małych 3-10 cm. Gdy mamy jednak do czynienia z większą przynętą, a używa się ripperów o długości 25 cm uzbrojenie jednym haczykiem, nawet dużym nie wystarczy. Dlatego duży ripper należy dozbroić. Na miękkim i dającym się łatwo wiązać przyponie wolframowym lub kevlarowym wiążemy kotwiczkę lub pojedynczy haczyk. Wielkość ich zależy oczywiście od wielkości przynęty. Następnie za pomocą igły przewlekamy przypon wolframowy lub kevlarowy przez rippera do kolanka haczyka po prostu przywiązujemy. Twistery nie jest to przynęta typowo szczupakowa ale powinna znaleźć się w każdym zestawie zwłaszcza w porze letniej. Na szczupaka stosujemy albo średniej wielkości twistery o podwójnym ogonku naśladującym nogi żabki, albo duże, jasne o długości kilkunastu centymetrów. Z tym, że wymagają one identycznego dozbrojenia w środkowej części, jak duże rippery, gdyż inaczej większość ataków będzie się kończyła obcięciem ogonka twistera przez szczupaka. Uzbrajając twistera w główkę musimy pamiętać o zasadzie obowiązującej przy ripperach: główka, a więc obciążenie, powinna być jak najmniejsza, pozwalająca na bardzo wolne prowadzenie przynęty. Tylko w rzekach o bardzo silnym nurcie możemy pozwolić sobie na jego lekkie dociążenie. I znacznie lepiej to zrobić,w przypadku obu tych przynęt, twistera i rippera. dociążając zestaw oliwką na przyponie o długości 30-50 cm odchodzącym od żyłki głównej w odległości minimum dwa razy dłuższej niż długość przyponu.
Holowanie i lądowanie szczupaka
Hol nie sprawia na ogół problemu jeżeli szczupak bierze daleko.
Zanim „przyjdzie" do nas jest już dostatecznie zmęczony i łatwo daje się podebrać ręką lub podbierakiem. I tu leży sedno sprawy , ryba musi być odpowiednio zmęczona wtedy nie istnieje problem podbierania. Zdarza się często, że szczupak zaraz po zacięciu znajduje się przy łodzi. Oczywiście jest pełen sił, nurkuje pod łódź, z czym większość potrafi sobie poradzić lub wyskakuje nad wodę. Większość z nas bardzo tego nie lubi, gdyż wtedy najczęściej błystka zostaje wytrząśnięta z pyska. Dlaczego tak się dzieje? Otóż szczupak, który cały czas będąc w wodzie napinał mocno naszą żyłkę, teraz w momencie wyskoku targa łbem na prawo, na lewo i luzuje ją umożliwiając wyrzucenie przynęty.
Dlatego nieporozumieniem jest zalecanie, aby w czasie wyskoku szczupaka opuścić szczytówkę, dać mu pełny luz a nawijanie rozpocząć w momencie wpadnięcia szczupaka z powrotem do wody. Przecież podczas holowania szczupaka najczęściej słyszy się jedną i tę samą radę — „nie daj mu luzu". Jeżeli mamy w miarę elastyczny kij (a powinniśmy mieć) i dobrze wyregulowany hamulczyk (i to też powinniśmy mieć) przy takim skoku wędzisko powinno unieść się do góry aby natychmiast wykasować wszelkie powstałe luzy a kołowrotek powinien „grać" cały czas. Niebezpieczeństwo zerwania żyłki w tej sytuacji jest żadne a możliwość wyrzucenia błystki niemal zerowa. Podobnie jak trudno jest wytrząsnąć błystkę zaczepioną o wiotką gałązkę wiklinową, której rolę przejmuje w tym wypadku elastyczna szczytówka spinningu.
Innym elementem, na który chciałbym zwrócić uwagę jest długość wykonywanych rzutów. Dawniejsze opracowania nie tylko zalecały rzuty krótkie, ale wręcz negowały celowość rzutów długich. Wynikało to wówczas ze stosowania kołowrotków o stałej szpuli, przy których pomijając już manierę zwijania żyłki pod kątem prostym w stosunku do wędziska, niemożliwe było nie tylko energiczne ale mocne a więc długie zacięcie. Powodem tego była maleńka zazwyczaj korbka umieszczona na bębnie kołowrotka. Przy mocnym zacięciu wyślizgiwała się ona z palców a wtedy na kołowrotku najczęściej pozbawionym zapadki tworzył się kłąb splątanej żyłki. Długie rzuty wymagają mocnego, długiego zacięcia. Przy klasie dzisiejszych kołowrotków wyposażonych w zapadkę i dającym możliwość regulacji hamulca, zacięcie szczupaka nawet przy bardzo długim rzucie nie powinno sprawić kłopotu. Pod warunkiem, że zwijamy, żyłkę w ten sposób, iż tworzy ona z wędziskiem jedną linię, czyli jest jakby jego przedłużeniem oraz pod warunkiem że mamy już wyrobiony odruch zacięcia. O tym, że mamy zaciąć nie możemy sobie „przypominać" gdyż w tym momencie jest już zwykle za późno. To musi być natychmiastową reakcją na najmniejszą zmianę oporu przynęty. I to nie tylko gdy, nagle poczujemy zwiększający się opór, ale również wtedy gdy opór prowadzonej przynęty nagle maleje. Tak więc usuwajmy mankamenty w naszej technice zacinania i nie bójmy się długich rzutów, gdyż bywa tak. że jedynie długi lub bardzo długi rzut pozwala podejść ostrożną rybę a tym samym przynieść sukces.