Sum (Silurus glanis L.)
Okres ochronny :
a) w rzece Odrze od ujścia rzeki Warty do granicy z wodami morskimi od 1 marca do 31 maja
b) w pozostałych wodach od 1 listopada do 30 czerwca
Limit ilościowy :
W ciągu doby (0:00 – 24:00)
1 szt.
Charakteryzuje się dużą, szeroką i spłaszczoną głową. Z głową tą kontrastują bardzo małe oczy, umieszczone tuż otworu gębowego. W 15 roku życia osiąga ciężar ok, 50 kg, Pisząc o sumie trudno nie wspomnieć o wąsach: dwa najdłuższe wyrastają na szczęce górnej i sięgają aż do płetw piersiowych, dwa znajdujemy natomiast na żuchwie. Sum zasiedla najczęściej nizinne rzeki, ich starorzecza, jeziora, a także zbiorniki zaporowe. Często spotyka się go w okolicach większych elektrociepłowni, gdzie zrzuty ciepłych wód gwaratują im obfitość pokarmu. Zwykliśmy nazywać suma wielkim samotnikiem. Musimy jednak pamiętać, że podczas póżnowiosennego ciągu na tarło ryby te wychodzą toni i niewielkimi stadami ciągną na rzeczne mielizny o silnieszym prądzie a w jeziorach ku wygrzanym brzegom. Po tarle, którego nasilenie występuje w czerwcu, sumy nadal trzymają się gromadnie, najczęściej w stadkach drobnicy. Zapadają wtedy w głębokie doły, leżące w pobliżu brzegów i zarośniętych miejsc. Nadal, aż do lipca, żerują stadnie i w tym okresie odkrycie miejsc ich pobytu gwarantuje wędkarzowi doskonałe rezultaty. Lipiec staje się miesiącem suma samotnika. W końcu tego miesiąca pojedynczo szuka on wykrotów głębi wodnej, a wtedy znalezienie stanowisk staje się niezmiernie trudne i jest kwestią przypadku. Nie oznacza to jednak, byśmy nigdy nie spotkali go bliżej powierzchni. Tyle, że dzieje się to przeważnie w nocy, gdyż ta część doby jest porą intensywnego żerowania drapieżnika, Czasem możemy nawet usłyszeć, jak polujące sumy uderzeniami ogona głośno „tłuką" o wodę. Ich żarłoczność nie ma końca: jedzą nie tylko ryby, ale napadają również na raki, żaby, ptactwo wodne, a nawet na mniejsze ssaki. Największy apetyt przejawiają od zmierzchu do północy i tuż przed świtem. Latem, podczas burzliwej pogody, kiedy woda w rzekach gwałtownie przybiera - sumy żerują również w dzień, na mieliznach i w słabych prądach obok głównego nurtu. W jeziorach podczas przyboru lubią wygrzewać się tuż pod powierzchnią i wtedy również nie rezygnują całkowicie z pobierania pokarmu. Reasumując więc - w ciągu dnia sum opuszcza swoją kryjówkę w pochmurną i deszczową pogodę (szczególnie podczas burzy); kiedy woda przybiera i staje się mętna, żeruje bardzo intensywnie,Trzeba też wspomnieć o sumiku karłowatym, który przez niedoświadczonych wędkarzy dość często mylony jest z małym sumem. Przede wszystkim sum jest w Polsce jedynym gatunkiem i rodzajem w rodzinie sumowatych.sumik przybył do nas z Ameryki i jest przedstawicielem zupełnie innej rodziny - sumikowatych. Rozróżnienie tych dwóch gatunków umożliwi zestawienie kilku łatwo dostrzegalnych cech systematycznych:
Sum
l. Dwa długie wąsy na górnej szczęce, cztery krótkie na dolnej
Sumik karłowaty
1. Osiem wąsików - po cztery na każde] szczęce
2. Wyraźna płetwa tłuszczowa pomiędzy płetwą grzbietową a ogonową
3. Pomiędzy płetwą odbytową a ogonową długa wolna przestrzeń
Podstawą sukcesu w połowach jest dobra znajomość miejsc, gdzie można spotkać drapieżnika. Łowimy go metodą gruntową i spinningową. Przy „gruntówce' używamy mocnego, sztywnego wędziska. Sum najczęściej przebywa przy samym dnie, więc obciążenie stanowi denny ciężarek. Dobór przynęt musi odpowiadać dość dokładnie jadłospisowi drapieżnika. Na haczyk nakładamy więc martwą rosówek, średniej wielkości żywca. Niektórzy wędkarze dość stosują jelita z drobiu, a nawet tampony z gazy przesycone bydlięcą krwią. Do połowów spinningowych używamy mocnego wędziska. Błystki zarówno wahadłowe (,,Algi",,,Cyklopy" niezbyt duże), jak i obrotowe („Meppsy", „Suissexy"). Można też stosować woblery. Przynęty prowadzimy wolno, jakby nieco ospale, by kładły się na dnie. Sum bierze przynętę bardzo często delikatnie, często chwyta ją i wypluwa. Dlatego radzę zacinać przy każdym oporem. Kiedy drapieżnik jest bardzo głodny - uderza zdecydowanie,zacięta ryba z miejsca rozpoczyna energiczną ucieczkę do kryjówki lub przybrzeżnych zarośli. Jeśli straci swój pierwszy wigor wpadnie w gąszcz zarośli i nie zapłacze żyłki -- mamy 90 procenta wyholowanie. Ale walka nie jest łatwa, trwa kilkadziesiąt minut nawet ponad godzinę. Jeśli łowimy z łodzi, trzeba ją odkotwiczyć po zacięciu ryby. Sum często przywiera do dna, wtedy nie ma innej rady jak ,kosztujące sporo wysiłku fizycznego ,,pompowanie" wędziska, skręcanie żyłki i opuszczanie wędziska bliżej wody. Pierwsze oznaki zmęczenia, to wypłynięcie ryby bliżej powierzchni ,ucieczki stają się coraz krótsze. Czekamy, aż ryba wytraci energię i holujemy ją bezpośrednio do brzegu lub łodzi. Przy lądowaniu niezbędny jest duży hak holowniczy. Suma można również łowić na żywca. Wędkę żywcową mocną, jak przy połowie szczupaka. Ponieważ żywiec powinien duży, spławik i obciążenie będą tu oczywiście proporcjonalnie, ustawiamy około 40 cm od dna- Zacinamy odczekując kilka chwil od momentu brania, gdyż sum nie od razu połyka rybę.Za dobrą metodę połowu suma niektórzy wędkarze "martwą rybkę". Moim zdaniem jest ona skuteczna tylko w wodach stojących, warunkiem, że łowimy na świeżo śnięte ryby leżące na dnie. podobnie jak w metodzie żywcowej, zanadto nie spieszymy się z zacięciem.
|