





Okoń {Perca fłuviatilis L.)
Jest jedną z najbardziej pospolitych i najpiękniej ubarwionych ryb wód śródlądowych, należy do gatunku drapieżników. . Ciało okonia jest wyraźnie wygrzbiecone, pokryte drobnym łuskami zachodzącymi na siebie dachówkowato. Płetwa grzbietowa duża, dwudzielna - pierwsza jej część rozpięta na ostrych i twardych promieniach. Grzbiet najczęściej ciemnoturkusowy, boki - zielonożółte, płetwy , odbytowa i ogonowa - pomarańczowe, przy brzegach krwiste. Pierwsza część płetwy grzbietowej szara z charakterystyczną czarną plamką na końcu, druga część - zielonożółta. Na bokach ciała 5-9 ciemnych pasów układa się prostopadle do linii bocznej. Barwy ciała mogą przybierać różne odcienie, w zależności od środowiska . U ryb żyjących bliżej brzegu przeważają barwy zielonawe z żółtym odcieniem; u zamieszkujących środkową strefę jeziora odcień zielonawoniebieski. Uwaga, Kości pokrywy skrzelowej okonia zaopatrzone są w ostry kolec, którym często kaleczą się mniej doświadczeni wędkarze, nieuważnie uwalniający rybę z haczyka. Okoń jest rybą tak pospolicie występującą we wszystkich wodach (jeziorach, rzekach, gliniankach, przyujściowej strefie morza), że bardzo często można na niego natrafić przy połowie na wędkę innych gatunków ryb. Nie lubi tylko wód o dość niskiej zawartości tlenu, a więc silnie zeutrofizowanych małych zbiorników o dużej zawartości substancji gnilnych. W jeziorach może tworzyć nawet kilka zróżnicowanych form ekologicznych. Okonie żyjące w strefie przybrzeżnej odżywiają się fauną denną i osiągają niewielkie rozmiary. O wiele większą wagę osiągają drapieżniki żyjące w strefie przydennej na dużych głębokościach, odznaczające się ciemnymi odcieniami skóry. Te okonie odżywiają się głównie rybami. Trzecią formę ekologiczną stanowią okonie przebywające głównie w toni wodnej. Wyróżniają się one srebrzystym połyskiem całego ciała. Wszystkie okonie żyją w zasadzie w stadach. Drapieżniki zamieszkujące strefę przydenną grupują się najczęściej na zboczach górek podwodnych bogatych w roślinność. W stada układają się najczęściej według roczników, gdyż ze względu na wielką żarłoczność mniejsze ryby mogłyby być zjadane przez większe. Okonie odżywiające się głównie rybami atakują ławice białorybu całym stadem. Ich ataki są jednak dość chaotyczne i nierzadko dopiero po kilkakrotnych próbach pogoni udaje się drapieżnikowi dopaść swoją ofiarę. Ze szczególną zaciekłością potrafią atakować przede wszystkim ławice uklei i słonecznie, które w trakcie ucieczki nierzadko wyskakują ponad powierzchnię wody. Mimo dużego apetytu okonie rosną bardzo powoli, osiągając ok. 25 cm długości i ok. 200 g wagi dopiero w 5 lub nawet w 6 roku życia, a ciężar l kg kiedy mają 10-12 lat. Dojrzałość płciową osiągają w 3 roku życia. W kwietniu i maju składają 25-30 tyś ziaren ikry, która układa się na podwodnej roślinności w formie długich wstęg. Narybek początkowo żywi się planktonem, później po osiągnięciu lOcm długości prowadzi już typowo drapieżny tryb życia, w czym pomaga mu duża paszcza uzbrojona w drobne, ostro zakończone zęby. Wśród okoni często występuje zjawisko kanibalizmu, a zimą w przewodach pokarmowych dużych drapieżników mniejsze ryby tego samego-stanowią niekiedy nawet 60% pożywienia. W sprzyjających warunkach ekologicznych okonie rozmnażają się nadmiernie, że stają się groźnymi konkurentami pokarmowymi cennych gatunków ryb. W normalnych warunkach ich główne pożywienie to drobne płocie, ukleje, słonecznice, jazgarze i ciemiki. Okoń stanowić może przez cały rok atrakcję wędkarską. Najczęściej stosowane metody połowu to spinning, połów na żywca, połów na błystkę podlodową lub mormyszkę. Do połowów na spinning wiosną, latem i jesienią stosujemy elastyczne wędzisko. Znakomicie do połowu okoni nadaje się błystki francuskiego ,,suissexa":skrzydełko wycięte w kształcie liścia dębu z czerwonymi i czarnymi kropkami przy brzegach. Przy łowieniu w głębiach błystkę uzbrajamy ołowianą rybią główką. Okonia trzeba łowić aktywnie, bo najważniejsze jest trafienie na stado. Dlatego, jeśli po kilkunastu rzutach nie następuje branie, zmieńmy stanowisko albo czekamy kilkanaście minut i kilkoma kontrolnymi rzutami sprawdzamy, czy nie nadpłynęło stado drapieżników. Zahaczoną rybę holujemy bardzo pewnie, nic dopuszczając do chwilowego nawet zluzowania napiętej żyłki. Pamiętajmy, że zerwana ryba zazwyczaj płoszy całe stado dlatego, wybierając się na okoniową wyprawę, koniecznie zabierzmy ze sobą podbierak. Podzielone są zdania na temat metalowego przyponu. Wydaje się że warto zaryzykować utratę jednego czy dwóch haczyków, niż płoszyć przyponem. Chociaż okonie łowimy przez cały rok, koneserzy najwyżej ceniąc wczesnojesienne, dające bez wątpienia najwięcej wędkarskich emocji polowy. A więc jesień i okonie! Woda przekwitła, zniknęły z powierzchi stawów, starorzeczy i rzecznych łach malownicze liście. A rzęsę wodną, która latem długim warkoczem ciągnęła coraz silniejsze wiatry spychają ku brzegom. Jesienią, bardziej niż w innych porach roku, woda staje się ,,otwartą". Okonie .spływają z rzek do jezior. A więc kierujemy się z wędką przede wszystkim na wody stojąco. Mamy teraz kilkakrotnie większą szansę zapolować na dużego, ważącego kilogram i więcej drapieżnika. Dlaczego właśnie jesienią łatwiej o duże okonie? Latem drobnica białorybu rozsiana jest w poszukiwaniu pożywienia po dużych przestrzeniach strefy przybrzeżnej i łąk podwodnych Jest to zrozumiałe, gdyż w otoczeniu roślin znajduje się najwięcej naturalnego pokarmu. Jesienią, wraz z obumieraniem roślin, sytuacja ulega radykalnej zmianie. W wodzie, w każdym miejscu; zaostrza się walka o byt. Drobnica białej ryby, która już sporo od wiosny podrosła, a więc potrzebuje więcej pokarmu, poszukuje go całymi ławicami, które chcąc zaspokoić głód bardzo często zmieniają miejsce pobytu. Koncentracja białej ryby automatycznie powodu je koncentrację drapieżników, zarówno tych małych jak i tych rekordowych Nietrudno więc już w tym momencie wyciągnąć wniosek :najważniejsze w jesiennych połowach okoni: trafić na stado ..garbusów"! A łatwiej na nie trafić w dużych zbiornikach wodnych, niż w małych. Jest to tylko pozorny paradoks, gdyż w obrębie dużego jeziora (to oczywiste) żyje więcej rybitw, które jesienią całą chmarą gromadzą się nad przepływającym ławicami białej ryby. Ławice te z zasady przyciągają całe stada okoni. Jeśli drapieżniki zaczynają żerować, woda aż kipi od walki. Polowanie zaczynają jakby na komendę - atakują niemal wszystkie, w jednej chwili. Małe rybki zaczynają szukać ratunku, wyskakując bezładnie nad powierzchnię wody. To wielokrotnie zwiększa instynkt pokarmowy u mew, które stają się niezmiernie krzykliwe. Tylko jesienią cały ten „taniec przyrody" udaje się zobaczyć wędkarzowi kilka razy w ciągu dnia. A jak szukać ryb w małych zbiornikach, gdzie dużo rzadziej białoryb tworzy wędrujące ławice? - w pobliżu najmniejszych kęp żółknących roślin wodnych czy nawet utrzymujących się na powierzchni gnijących szczątków. Jeśli jednak nie zauważycie tu małych rybek, nie rezygnujcie z połowu- Ryby drapieżne, a więc i okonie, instynktownie gromadzą się w pobliżu roślinności. I czasem, w oczekiwaniu na białą rybę, atakują naszą przynętę niezmiernie żarłocznie. Podczas łowienia jesiennych okoni nie ma sensu dalsze spinningowanie, jeśli po kilku rzutach ,,w ławicę" ryb nie złowimy. Po prostu drapieżniki w tym momencie nie żerują. Należy spokojnie odczekać w łodzi (na dużych zbiornikach konieczna jest łódź) kilkanaście minut i znów spróbować 4 lub 5 rzutów,I tu uwaga U większości wędkarzy panuje pogląd, że okoń atakuje przynętę natychmiast ,,na całego". Tak rzeczywiście atakuje w rzekach. W jeziorach, szczególnie tych dużych, często wędkarze nawet nie wiedzą, że błystka została zaatakowana przez drapieżnika. Czasami okoń płynie kilka metrów za przynętą i co jakiś czas lekko ją chwyta u wędkarza powstaje wówczas wrażenie, jakby błystka natrafiła na lekkie zaczepy. Wtedy trzeba zacinać natychmiast (jeśli groty kotwiczki są b. ostre) albo przyśpieszyć bieg błystki, co powinno sprowokować rybę do bardziej energicznego ataku. Okonia, podobnie jak szczupaka, łowimy na żywca aktywnie. Nieustanna zmiana miejsca połowu w poszukiwaniu stada drapieżników wymaga lekkiej i dobrze wyważonej wędki. Najlepsze żywce to ukleje, kiełbie i stynki - nie dłuższe niż 5cm. Żywca uzbrajamy jednym haczykiem, przebijając mu górną wargę. Wielu wędkarzy twierdzi, że przynętę należy ustawiać blisko dna- Otóż nie ma co do tego żadnych reguł; głębokość prowadzenia należy dość często zmieniać: od 0,5-1 m nad dnem - do połowy głębokości a nawet 0,5 m pod powierzchnią wody. Okoniowe stada żerują na różnych głębokościach i trzeba na nie po prostu trafić. Przynętę zarzucamy wzdłuż pasa trzcin i oczeretów, na stoki podwodne, w podwodne kamienne rafy, koło drewnianych pali, zatopionych drzew lub gałęzi. W czasie połowu ręka prowadząca wędkę powinna nadawać przynęcie lekko faliste ruchy. Skuteczną metodą prowokowania drapieżnika jest też dość energiczne podnoszenie i nieco wolniejsze opuszczanie szczytówki wędziska. Poszczególne fazy brania: drgnięcie spławika, jego zanurzenie, ucieczka ryby i spławik ginie nam na dłuższy czas z oczu - wtedy zacinamy. Holujemy rybę energicznie, ale z wyczuciem. Przy połowie na gruntówkę ze spławikiem najlepszą przynętą są robaki, które przed połowem kilkakrotnie płuczemy w wodzie, aby nabrały bardziej intensywną barwę. Na czerwonego robaka średniej wielkości biorą doskonale przez cały sezon, najlepiej jednak jesienią i zimą. Drugą doskonałą przynętą są larwy ochotkowatych. Czerwone robaki i ochotki umieszczamy kilkanaście centymetrów nad dnem. Zacinamy, gdy spławik zniknie pod wodą na kilka sekund, p zdecydowanie holujemy rybę do brzegu lub łodzi. Zimą okoń najlepiej bierze pod pierwszą, grubszą pokrywą lodową w godzinach przedpołudniowych. Łowimy go aktywnie, wybijaj przeręble na pograniczu pasa trzcin, na wysokości górek podwodnych pali i zatopionych pni. Jeśli złowimy jedną sztukę, zarzucamy dalej do skutku - spodziewając się całego stada drapieżników. Łowimy wędką podlodową na kilkucentymetrowe ołowiane błystki. Sztuczną przynętę zatrzymujemy około 40 cm od dna, wędką wykonujemy kilka ruchów w dół i w górę, po czym podciągamy błystkę energicznie do góry. Hol można podzielić na dwie fazy: podprowadzenie ryby pod powierzchnię i energiczne wyrzucenie na powierzchnię przez otwór w przerębli
|